Harcerze remontują schron przeciwlotniczy. Czekają na wsparcie

Od ponad pół roku w schronie pod budynkiem przy ul. Wyzwolenia w Nowym Porcie mogliby się spotykać harcerze. Sęk w tym, że pomieszczenia, które otrzymali od miasta, wcześniej zostały splądrowane. Nie ma toalety, okien, ciepłej wody, za to jest wysoki czynsz za ogrzewanie. Schron wymaga gruntownego remontu.
 
Od 20 lat każdego 1 września oddają hołd bohaterom, trzymając pochodnie wokół Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. Dbają nie tylko o harcerskie pomniki, ale także o zapomniane groby na gdańskich cmentarzach. To harcerze z Hufca Gdańsk – Portowa. Zazwyczaj to oni pomagają innym, ale teraz sami potrzebują wsparcia. W lipcu 2014 r. Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych przekazał harcerzom pomieszczenia po dawnym schronie przeciwlotniczym w budynku przy ul. Wyzwolenia 48 w Nowym Porcie. Problem w tym, że znajdujące się w piwnicy lokum o powierzchni 80 m kw. jest w fatalnym stanie technicznym. Zanim harcerze weszli do pomieszczenia, instalacje schronu z lat 50. – m.in. filtr powietrza – zdemontowali pracownicy GZNK. Potem jeszcze wnętrza splądrowali złomiarze, wykuwając ze ścian stalowe elementy. Zniknęły przede wszystkim futryny, kraty, a nawet okna. Dlatego w ręce harcerzy trafiła surowa konstrukcja.
 
Ale harcerze, jak to harcerze, łatwo się nie poddają. Rozpoczęli mozolną odbudowę przekazanego im schronu. – Do tej pory udało się nam ułożyć nową instalację elektryczną. Radna osiedla Nowy Port dofinansowała nas 1 tys. zł na panele podłogowe, podkłady za ok. 1 tys. zł – mówi Artur Lemański, komendant Hufca Gdańsk-Portowa. Choć harcerze nie muszą opłacać czynszu za zajmowany schron, to problemem dla nich jest jego ogrzewanie. Każdego zimowego miesiąca muszą płacić 500-600 zł. Tymczasem im więcej harcerze wydają na utrzymanie schronu, tym mniej pieniędzy zostaje im na obozy letnie lub zimowe. – Dlatego liczymy na to, że uda się nam zgromadzić środki albo też ktoś podaruje nam tańsze ogrzewanie, np. elektryczne. Korzystalibyśmy z niego tylko podczas zbiórek. Wcześniej jednak musimy też wykonać stolarkę okienną, wstawić nowe okna, by nam cenne ciepło nie uciekało – mówi Lemański. Potrzeb jest dużo więcej. Przede wszystkim w pomieszczeniach trzeba wykonać punkty WC. Do odtworzenia dwóch toalet potrzebna jest pełna armatura – muszle, spłuczki, rury, umywalki. – Przydałby się też bojler elektryczny, który zapewniłby ciepłą wodę – nieśmiało dodaje Lemański. W perspektywie jest też ogólny remont pomieszczeń – wygładzanie i malowanie ścian. Ponadto harcerze chcą zakupić stolarkę drzwiową wewnątrz schronu, drzwi do pomieszczenia magazynku, drzwi do kolejnych pomieszczeń i toalet. – Musimy też przeprowadzić remont drzwi wejściowych, tak aby była możliwość ich zamykania i otwierania z obu stron. Same drzwi schronowe powinny zostać ze względu na ich wygląd, tradycję i historię. W dalszej perspektywie jest wykonanie linii domofonu na dół, do schronu – mówi Lemański. Harcerze starają się o pieniądze z Fundacji Aviva To dla mnie ważne. Chcą pozyskać 42 tys. zł na remont schronu. – Jednak by przejść do kolejnego etapu, w którym będą rozdawane nagrody, potrzebne są nam głosy poparcia. Można je oddać na stronie fundacji – mówi Lemański.
 
Pragnący pomóc harcerzom z Nowego Portu mogą kontaktować się indywidualnie z komendantem Hufca Gdańsk-Portowa pod numerem telefonu 502 410 475.
Maciej Naskręt
m.naskret@trojmiasto.pl
Pełna treść artykułu: