Magia liczb

Rajd Arsenał w tym roku przybrał bardzo nietypową formę. Organizatorzy nazwali go "Rajd 2.0", zaznaczając nową formułę, którą realizował. Co się zmieniło w odniesieniu do "zwykłych rajdów"?

Tematyką rajdu było prawo i wszystko co z nim związane. Nawet plakietki przybrały fioletowy kolor, właściwy dla sędziów i sądów. Zaczęło się od zadań przedrajdowych – pierwsze było najważniejsze, dotyczyło dzałania społecznego ukierunkowanego na zmianę w społeczności lokalnej. Drugie i trzecie zadania polegało na przygotowaniu zajęć – jedne prowadzone przez patrol uczestniczący, robione dla innego patrolu uczestniczącego, i drugie – prowadzone przez organizatorów dla uczestników. Chodziło o to, by uczestnicy rajdu poczuli, iż sami tworzą ten rajd. Czy się udało?

Pierwsze zadanie wykonało dużo patroli – każdy patrol musiał znaleźć i zgłosić sędziego, który oceniał zadania kilku innych patroli – musiał posiadać stopień co najmniej przewodnika i nie mógł być członkiem patrolu zgłaszanego. Do tego mnóstwo obowiązków zrzucono na zgłaszających patrolowych i opiekunów. Wszelkie formularze, podawanie danych – tym nie zajmowali się organizatorzy, tylko trzeba było angażować prowadzących patrole. Ogrom prac wykonywany był za pomocą środków komunikacji elektronicznej, internetu.

Pozostałe zadania relizowane przez organizatorów i uczestników wyszły różnie – najlepsze pomysły, przegłosowane w rankignu ocenianym przez patrolowych w systemie "sugester.pl", zostały zrealizwoane przez komitet organizacyjny. Zajęcia patrolów zaś wyszły różnie – wszytskie miały się odbyć o godzinie 08:00 w sobotę, jednak nie wszystkie patrole dotarły na miejsce prowadzenia zajęć, co wprowadziło niemało zamieszania.

Zrezygnowano w ogóle z formuły trasowej – istniało siedem baz, uczesnicy mogli deklarować chęć spania i uczestniczenia w zajęciach w jednej z nich przez oba noclegi albo mieli możliwość spać na dwóch różnych noclegach w czasie całego rajdu. Tematyki baz były różne – Harc Vegas, żeglarska, filmowa, kucharska. Inwencja organizatorów nie znała granic. Organiczyło to co prawda samorządność tras, a scentralizowało decyzyjność w sprawach rajdowych w sztabie całego rajdu, nie wiadomo jednak jak to wyszło od podszewki. Z naszej strony, uczestników, wszystkie informacje przepływały całkiem sprawnie i szybko.

Na dużą pochwałę należały organizacja realizacji całego rajdu – zapewnione zostały darmowe przejazdy wszelką komunikacją miejską (autobusami, tramwajami, metrem) za okazaniem munduru i dokumentu harcerskiego (książeczka instruktorska/harcerska lub karta członkowska wraz z dokumentem ze zdjęciem), miejsca noclegów były oznakowane w promieniu minimum 500 metrów, by do nich łatwiej dotrzeć. Wszystkie punkty posiadały wyraźne oznakowanie, iż w środku realizuje się grę harcerską.

Sporządzono "Białą księgę" ceremoniału uroczystości rocznicowych pod Grobem Nieznanego Żołnierza oraz pod Arsenałem, przygotowano mnóstwo drukowanych wskazówek, informacji.

Tuż przed rajdem patrole wybierały bazę lub bazy na których chce spać i punkty na które chce pójść. W informacji o nich podany był adres, czas trwania i godzina na którą patrol musi się stawić. Osobno w sobotę podawany był obiad między godzinami 12:00 a 16:00 w jednostce wojskowej przy Parku Łazienkowskim, więc każdy patrol miał 4 godziny by dotrzeć na obiad.

A atrakcji przed i po obiedzie było niemało – zwiedzanie Centrum Nauki Kopernik, Pawiaka, alei Szucha, symulacje rozpraw sądowych, zajęcia z samoobrony, szkoła nauki jazdy, koncert, Flashmob (dokładniej kręcenie Harlem Shake’a pod Pałacem Kultury i Nauki).

Z Chorągwi Gdańskiej udział wzięły dwa patrole ze Szczepu Luzino Hufca Wejherowo oraz pięć patroli z 7 Gdańskiej Integracyjnej Druzyny Harcerskiej "Keja" Hufca Gdańsk-Śródmieście. Miejsc nie było, jednak niebywałe doświadczenie zostanie w pamięci, jako naprawdę nietypowy rajd. Kto wie, może sporo z tych narzędzi zostanie niedługo przyjętych jako innowacja do organizacji rajdów? Wiemy jedno – było naprawdę wyjątkowo!

phm. Jacek Grzebielucha
uczestnik 43. Rajdu Arsenał