Phm. Alfred Kalkowski odszedł na wieczną wartę

Przed rokiem, o tej porze, z dużą pasją i skrupulatnością przygotowywał trasę seniorów XXVIII Rajdu Rodło, jedną z najpiękniejszych w historii rajdów. Uzgadniał rejsy po pochylniach Kanału Elbląskiego w  Żegludze Elbląskiej, przygotował szczegółowe mapki dojazdu autokarów do przystani Jelenie i Buczyniec.Załatwiał zwiedzanie Św. Gaju, przygotował i oprawił obraz Matki Boskiej Harcerskiej, jako dar od seniorów dla kościoła św. Jana Chrzciciela w Malborku, uzgodnił przebieg i ceremoniał harcerskiej mszy św. na zakończenie Rajdu. Dzisiaj, aż trudno uwierzyć, że nie ma Go już wśród nas. Phm. Alfred Kalkowski odszedł na wieczną wartę  16 lutego 2013 r.

Urodził się 2 marca 1942 r. w Gdańsku. W Technikum Łączności, na fali odradzającego się spontanicznie harcerstwa wstąpił do drużyny harcerskiej. Jako starszy kolega z wyższej klasy, był moim pierwszym zastępowym.Tłumaczył czym jest harcerstwo, uczył piosenek, symboli i historii organizacji. Budowaliśmy razem pierwszą harcerską radiostację krótkofalową, pod nadzorem drużynowego Edmunda Michaelisa. Byliśmy razem na pierwszym obozie drużyny w Karkonoszach, na Kursie Drużynowych w Salinie k. Wejherowa i tak zaczęła się nasza wieloletnia harcerska przyjaźń.

Alfred po ukończeniu Technikum pracował  w Telekomunikacji Gdańskiej i w Zakładach Telewizyjnych. Wiedziony sentymentem do mundurui służby ojczyźnie wstąpił do Oficerskiej Szkoły Łączności w Jeleniej Górze.  Po jej ukończeniu, jako podporucznikotrzymał przydział służbowy do  Jednostki Wojskowej w Elblągu. Związał się z tym miastem na zawsze. Tu poznał Basię, przyszłą żonę, założył rodzinę, wychował dwóch wspaniałych synów i doczekał pięciu wnuków i jednego prawnuka. Dokończył studia wyższe w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Awansował do stopnia kapitana, ale po 15 latach odszedł ze służby na własną prośbę. Nie należał do partii i nie tolerował wiele nieprawidłowości w swoim otoczeniu, na które nie miał wpływu. Jako inżynier pracował później w Zakładach Motoryzacyjnych w Elblągu. Będąc w rezerwie wojskowejotrzymał stopień majora.

Praca zawodowa i obowiązki rodzinne nie pozwoliły mu na czynna służbę harcerską. Jednak zawsze interesował się swoją dawną drużyną i szczepem harcerskim. Bywał na kolejnych rocznicach drużyny i różnych jubileuszach. Żył na bieżąco sprawami harcerstwa. Po przejściu na emeryturę, przed 10 laty wstąpił do Harcerskiego Kręgu Seniorów „Korzenie”  w Gdańsku. Dojeżdżał z Elbląga niemal na każdą zbiórkę kręgu. Uczestniczył we wszystkich rajdach Rodło, a wiele ostatnich tras seniorów współorganizował.  Perfekcyjnie przygotowywał i wykonywał każde zadanie. Z łatwością odbył próbę podharcmistrzowską opracowując m.in. „Księgę harcerskich miejsc pamięci w Gdańsku”, w której spisałwszystkie harcerskie ulice, pomniki, tablice i miejsca pamięci. Był członkiem Komisji Historycznej Chorągwi, tworzył piękne i obszerne kroniki Rajdów Rodło i krajowych Złazów Seniorów. Jako sympatyczny, koleżeński , uczynny i prawy harcerz, zdobył szybko uznanie i szacunek w  środowisku seniorów, także poza granicami własnej chorągwi. W uznaniu zasług za służbę harcerską otrzymał w 2010 roku Srebrny Krzyż za Zasługi dla ZHP.

W swoim środowisku zamieszkania był od wielu lat zaangażowany w działalność parafiikatolickiej. Był animatorem grup modlitewnych, członkiem Rady Parafialnej.  Był współorganizatorem pierwszej Pieszej Pielgrzymki z Elbląga  do Częstochowy.

Tuż po ostatnim Rajdzie Rodło rozpoczął zmagania z ciężką nieuleczalną chorobą. Przez długie miesiące miał nadzieję , że ją pokona. Jednak wyniki badań nie dawały złudzeń, było coraz gorzej. Mimo wielkich cierpień był pogodny, w lepszych chwilach  śpiewał sobie na głos harcerskie i religijne pieśni.

W dniu pogrzebu 19 lutego, mszę żałobną w kościele parafialnym odprawiało 6 kapłanów, przy wypełnionym wiernymi kościele. Z Gdańska żegnało go 12 seniorów z pierwszym drużynowym Edmundem Michaelisem oraz komendantem Kręgu „Korzenie”.

                                    hm. Bogdan Radys
Komisja Historyczna

Chorągiew Gdańska ZHP